fbpx
  • Czcionka: A A+ A++
  • Interlinia: zresetuj wielkość interlinii włącz większą interlinie+
  • Kontrast: włącz kontrast wyłącz kontrast
  • Mapa strony: mapa strony
images/Informatyka_pliki/baner-maly-na-strone-ans.png

Syndromowi dziecka maltretowanego poświęcono spotkanie, które odbyło się 25 stycznia w PWSZ w Koninie. Seminaria dotyczące przemocy są cykliczne i otwarte dla każdego, bo zdaniem prowadzącego je prof. Jakuba Bartoszewskiego, wiedza na ten temat, nie tylko wśród rodziców, ale i nauczycieli, ciągle jest zbyt mała…

– Tematem przewodnim była przemoc fizyczna wobec dzieci, na poziomie naruszenia nietykalności cielesnej, na przykład „klapsa” – wyjaśnia prof. Bartoszewski, kierownik Katedry Pedagogiki i Pracy Socjalnej. – W trakcie seminarium omówiono schemat powstawania urazów, syndrom dziecka potrząsanego, syndrom uszny, syndrom Münchausena i alkoholowy zespół płodowy. Przedstawiono czynniki, które stają się źródłem agresywnych zachowań rodziców, opiekunów, wychowawców wobec dziecka – dodaje.

Mentalność Polaków i tzw. surowe wychowanie ciągle bowiem dają przyzwolenie na stosowanie kar cielesnych wobec dzieci, takich jak klapsy, wykręcanie ręki, ciągnięcie za ucho, bicie pasem. A to wszystko jest przykładem przemocy fizycznej. W 2008 roku firma Millward Brown przeprowadziła badania na ten temat. Wynika z nich m.in., że aż 69 proc. dyscyplinowało swoje dzieci stosując właśnie klapsy, natomiast 19 proc. stosowało jako metodę wychowawczą pas. Biciu dzieci zdecydowanie sprzeciwiło się 32 proc. ankietowanych.

Te wyniki są dość ponure, dlatego podczas poniedziałkowego seminarium wskazano, w jaki sposób rozpoznać zespół dziecka maltretowanego na bazie zachowań dziecka, procesu rozwojowego i oceny klinicznej. – I przedstawiliśmy sposoby pomocy takiemu dziecku – podkreśla prof. Bartoszewski.

Syndrom maltretowanego dziecka jako pojęcie medyczne pojawiło się dopiero w 1962 roku.
aria