fbpx
  • Czcionka: A A+ A++
  • Interlinia: zresetuj wielkość interlinii włącz większą interlinie+
  • Kontrast: włącz kontrast wyłącz kontrast
  • Mapa strony: mapa strony

Jedenastu studentów Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie wyjechało w ostatnie wakacje na praktyki zagraniczne w ramach programu Erasmus. Wszyscy, choć każdy z osobna, mówią zgodnie: – Warto było!
 
Program wymiany studentów „Lifelong Learning Programme – Erasmus”, oprócz studiów za granicą (semestr lub dwa), umożliwia także 3-miesięcze praktyki. Z roku na rok rośnie liczba naszych studentów, którzy decydują się na nie. Ostatnie wakacje spędziło w ten sposób aż jedenaście osób. Trzy studentki wyjechały do Hiszpanii, jedna do Portugalii, pięć do Grecji, a dwie w Niemczech.
Niektórzy zechcieli podzielić się swoimi wrażeniami z tych wyjazdów.
 
***
 
Na wyspie Pitagorasa
 
Decyzję podjęłyśmy bez wahania. Po niej – konieczne formalności, i już jesteśmy w drodze.
Lot do Aten trwał ledwie ponad godzinę, za to na samolot na Samos (wyspa, na której urodził się Pitagoras) trzeba było czekać aż kilkanaście. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, więc zamiast drzemać w holu lotniska, wybrałyśmy się na zwiedzanie Aten. Widok miasta nocą z dachu restauracji na Akropolu na zawsze pozostanie w pamięci.
W miejscu praktyk zakwaterowano nas w przepięknej, zielonej okolicy, niedaleko morza, które codziennie widziałyśmy z okien. Przytulnie urządzone pokoje mieściły się w tradycyjnych, białych domkach, wokół palmy, kwiaty i słońce.
W kwestii pracy natomiast musimy przyznać, że początki były ciężkie – musiałyśmy poznać zasady panujące w hotelu i nauczyć się poprawnie wykonywać przypisane nam zadania.
Praca w bufecie wymagała dobrego kontaktu z gośćmi, szybkości działania i umiejętności logicznego myślenia, a także, kto by przypuszczał, siły. Praca w kuchni pozwoliła poznać tajniki greckiej sztuki kulinarnej: mousaka, souvlaki, saganaki, czyli tradycyjne potrawy, które nie stanowią już dla nas żadnej tajemnicy. Podobnie z przyrządzaniem kałamarnic, ośmiornic i mątw. Zajmowałyśmy się tym na co dzień.
Mimo zmęczenia, znajdowałyśmy czas, by poznawać i cieszyć się urokami greckich wysp.
Temperatury bywały wysokie, nawet 38 stopni! Jednak nie aż tak uciążliwe, bo wiatr znad Morza Egejskiego skutecznie zmniejszał odczucie gorąca. Poznałyśmy ludzi z różnych stron świata: Greków, Albańczyków i Włochów.
Jesteśmy oczarowane miejscem i ludźmi – uśmiechnięci, pozytywnie nastawieni. Nie słychać „polskiego” marudzenia. I nie ma deszczu!


                                                                    
 
Agnieszka Guzik i Justyna Koczkodon
II rok filologii angielskiej
 
***
 
Każda nauka procentuje
 
Zdobycie doświadczenia, nie tylko zawodowego, ale także życiowego, oraz nauka języka angielskiego spowodowały, że zdecydowałam się na wyjazd na praktyki do Grecji.
Trafiłam na stanowisko kelnerki w hotelu Iberostar Odysseus na wyspie Kos. Byłam przygotowana na wszystko: upały, ciężką pracę, temperament Greków itp. Oczekiwałam, że zgłębię nienaganną obsługę klienta, podciągnę swój angielski. Rzeczywistość szybko zweryfikowała moje myślenie. Okazało się, że personel posługiwał się jedynie paroma angielskimi wyrazami lub zwrotami, więc w większości trzeba było się domyślać, co kto ma na myśli.
A jednak, podsumowując te praktyki, stwierdzam bez wahania, że warto było. Już po tygodniu wiedziałam, nigdy nie będę żałować, że tu jestem.
Opinia na temat praktyk za granicą jest, według mnie, zależna od tego, jacy jesteśmy i z jakim nastawieniem pracujemy, co chcemy osiągnąć. Zrealizowałam swoje cele, przełamałam barierę językową, zarobiłam trochę euro, poznałam świetnych ludzi, za którymi będę tęsknić. Otrzymałam również propozycję pracy w przyszłym roku.
Na koniec przytoczę jedno zdanie, które towarzyszyło mi podczas tego wyjazdu: Ograniczenia nie istnieją, gdy nie ma się ich w sobie. Polecam przemyśleć sobie tę uwagę i… składać aplikację na praktyki zagraniczne z Erasmusem. CV wypełnione doświadczeniem (praktykami w hotelach o wysokim standardzie) procentuje podczas szukania pracy!

                                                            

 
Natalia Kwitowska
III rok turystyki i rekreacji
 
***
 
Praca i imprezowanie
 
Pomysł na wyjazd zrodził się spontanicznie. Podobnie wybrałyśmy jeden z hoteli w Lloret de Mar na Costa Brava w Hiszpanii. Gdy podekscytowane i zestresowane stawiłyśmy się w miejscu praktyk, miło przyjęła nas recepcjonistka z Polski.
Obowiązki barmanek w hotelowym barze wydawały się to trudne – obsługiwałyśmy gości i robiłyśmy drinki. Jednak w obowiązkach wspierał nas niezwykle sympatyczny hiszpański barman, który pracował w tym hotelu ponad 30 lat. Dzięki niemu praca stała się prosta i przyjemna. Zresztą cała załoga hotelowa była niesamowita!
Po pracy miałyśmy czas na opalanie, kąpiel w morzu, zwiedzanie pięknych zakątków Hiszpanii, poznawanie jej kultury, polepszanie umiejętności językowych, no i jak przystało na studenta... imprezowanie!
Był to nasz pierwszy taki wyjazd za granicę, ale już wiemy, że na pewno nie ostatni.


                                              
 
Emilia Janke i Paulina Matysiak
II rok turystyki i rekreacji
 
***
 
Zrozumieć zawód
 
Pomysł wyjazdu na praktyki zagraniczne nosiłem od czasów szkoły średniej – technikum hotelarskiego. Ponieważ odbywałem już praktyki w Polsce, postanowiłem pojechać do Grecji! Nie ukrywam, trochę bałem się wykorzystywania i ciężkiej pracy oraz rozmów w języku angielskim. Jak zwykle, strach ma wielkie oczy.
Trafiłem do hotelu Iberostar Odyseusz na wyspie Kos, gdzie przydzielono mi pracę w recepcji jako bell boy. Początkowo trudno było zapamiętać rozkład pokoi, w niemałym przecież hotelu. Jednak z każdym dniem było łatwiej. Miejscowi pracownicy okazali się mili, służyli radą. Jako pomocnik jednego z dwóch bell boyów, poznawałem procedury i obowiązki. Z czasem dostałem swoich gości i sam zostawałem na zmianie.
Praktyki pokazały, jak funkcjonuje duży hotel i pomogły poznać profesjonalną terminologię w języku angielskim. Uważam, że każdy student turystyki i rekreacji powinien pojechać na takie praktyki, ponieważ pomagają w zrozumieniu zawodu.


                                                                 
 
Marek Łyjak
III rok turystyki i rekreacji
 
Maria Sierakowska (redakcja)